expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 12 kwietnia 2016

JAK POMÓC DZIECKU W ZDOBYWANIU SPOŁECZNYCH UMIEJĘTNOŚCI?

Niektóre dzieci z łatwością nawiązują nowe znajomości, a innym przychodzi to z trudem. Dlaczego tak się dzieje? Czy My rodzice mamy na to jakiś wpływ?



















Okazuje się, że aby nauczyć nasze dzieci społecznej dojrzałości musimy zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii:

Syntonia, która stanowi podstawę wszystkich przyszłych kontaktów społecznych!
Emocjonalne współbrzmienie z mamą nazywane syntonią jest bardzo ważną kwestią w rozwoju społecznym maluszka. Zarówno mama jak i dziecko już od pierwszych dni życia doskonale odróżniają swoje nastroje bez potrzeby słów. Brak tego współbrzmienia emocjonalnego w pierwszych miesiącach życia odbija się negatywnie na przyszłym stosunku dziecka do siebie i do innych.
Zaborczość i nadopiekuńczość
Kiedy wyręczamy dzieci we wszystkim, one zaczynają żyć w przekonaniu, że o nic nie muszą zabiegać, również o rodzicielskie pochwały. W związku z czym żyją w przekonaniu, że wszystko im się należy i rosną mali egoiści, których potrzeby mają już spełniać nie tylko rodzice, ale i rówieśnicy. Chcą wyłącznie brać, a nie dawać coś od siebie. Nie nauczą się empatii, która jest niezbędna w budowaniu relacji z innymi.
Odrzucenie przez najbliższych
Dziecko, które nie jest kochane, któremu nie są okazywane uczucia, czuje się niepotrzebne i małowartościowe. Nie potrafi kochać, nawiązywać przyjaźni, ufać. Nie potrzebuje innych i samo czuje się niepotrzebne.
Kompleks różnicy
Są dzieci, które w szczególny sposób odczuwają swoją odmienność fizyczną lub psychiczną. Ta odmienność może być dla nas, dorosłych niezauważalna, ale dla dziecka jest z jakiegoś powodu bardzo istotna np. za duży nos, rude włosy. Dziecko nie wierzy, że ktoś może je takie pokochać, czy polubić przez co unika kontaktów z rówieśnikami, czując się najlepiej w swoim towarzystwie.
Talent, wybitne zdolności dziecka
Dzieci, które rozwijają się szybciej od swoich rówieśników, lepiej czują się w towarzystwie starszych kolegów, czy dorosłych, przez co zostają odrzucane przez rówieśników.

Mamy! Pomagajmy naszym pociechom w zdobywaniu społecznych umiejętności:
  • Okazujmy im uczucia
  • Nie bądźmy nadopiekuńcze
  • pomagajmy im pozbywać się kompleksów
  • uczmy je form grzecznościowych
  • uczmy je przeżywania porażek
  • przekonujmy, że choć ideały w życiu są nieosiągalne jednak warto do nich dążyć
  • pokazujmy im różne możliwości rozwiązywania konfliktów
  • pokazujmy im ich zalety
  • uczmy je nie tylko brania ale i dawania
  • pomagajmy im w  nawiązywaniu kontaktów
źródło: Encyklopedia Rodzice i Dzieci, Bielsko Biała 2002, s.254-258

niedziela, 21 lutego 2016

RÓŻNE OBLICZA LĘKU I STRACH U DZIECI. JAK POMÓC, BY NIE ODCISNĘŁY TRWAŁEGO ŚLADU W PSYCHICE.



Ostatnio mój niespełna czteroletni syn zaczął bać się wielu rzeczy i sytuacji. Jego reakcja w momentach odczuwania strachu bywa różna: płacz, potrzeba bliskości i przytulenia, ale również reakcje fizjologiczne jak ból brzuszka, częstsze oddawanie moczu, czy kłopoty ze snem.
Zawsze kiedy widzę, że coś spowodowało strach u mojego synka próbuję dociec przyczyny i pomóc mu, ponieważ wiem, że sam nie rozumie jeszcze co przeżywa i czuje się bezsilny wobec tej sytuacji.

Musimy nauczyć się odróżniać wrodzony strach od jego szczególnej formy jaką jest lęk.
Strach przeżywamy wszyscy przed tym samym, ponieważ jest on wrodzony, Jest to reakcja organizmu na obiektywne niebezpieczeństwo jakim są np. ból, hałas, ogień itp.
Lęk natomiast odczuwamy najczęściej kiedy nie potrafimy panować nad jakąś sytuacją, kontrolować jej, nie potrafimy poradzić sobie z problemem. Najczęściej lęk nie jest związany z zagrożeniem życia jak to jest w przypadku strachu.
Lęk najłatwiej powstaje u dzieci, które mają niepełną orientację w świecie i najbliższym otoczeniu dlatego tak często boją się ciemności i to co się w niej może czaić.

Spójrzmy na kalendarz lęków dzieci:
  • dwulatek najczęściej boi się głośnych i nagłych dźwięków, zmian w swoim otoczeniu np. przeprowadzki, rozłąki z mamą
  • dwuipółlatek odczuwa lęki przestrzenne jak zbliżająca się duża ciężarówka, czy nieznane wnętrza domów
  • trzylatek boi się czarownic i innych "strasznych twarzy", włamywaczy, czy wieczornych wyjść z domu rodziców
  • czterolatek przede wszystkim boi się ciemności
  • pięciolatek przeżywa zazwyczaj bardzo mało lęków
  • sześciolatek lęka się przed śmiercią bliskich, światem nadprzyrodzonym, żywiołami, zgubieniem się, czymś co czai się pod łóżkiem
Co robić, aby pomóc dziecku uporać się z lękiem:
  • pozwólmy się bać tłumacząc, że każdy czasem się boi i nie ma w tym nic złego
  • starajmy się zrozumieć przyczynę lęku nie wypytując o nią lecz uważnie obserwując w jakich sytuacjach występuje
  • starajmy się, aby przez pewien czas dziecko unikało sytuacji budzących w nim lęk
  • bądźmy cierpliwi i obserwujmy czy problem się nie nasila
  • bądźmy taktowni i rozmawiajmy z dzieckiem o jego obawach, a odpowiadając na pytania unikajmy mówienia nieprawdy. Utwierdzajmy w przekonaniu, że nic złego się nie dzieje i wkrótce poradzi sobie z problemem
  • stosujmy metodę małych kroków i powoli w kolejnych próbach pomagajmy oswajać się dziecku z przyczyną lęku
  • pamiętajmy o kalendarzu lęków i nie przejmujmy się nimi ponieważ same miną
  • kontrolujmy co dzieci oglądają w telewizji i w sieci

PAMIĘTAJMY!
Gdy lęk nie mija, ponieważ dziecko nie potrafiło się z nim oswoić pozostaje on w psychice jako toksyczny depozyt, który może przerodzić się w przyszłości w nieśmiałość, depresję, czy niską samoocenę. 

Liczbą zalęknionych dzieci stale rośnie! Zwróćmy więc większą uwagę na ten problem, aby nasze dzieci były szczęśliwe ;)

źródło: Encyklopedia rodzice i dzieci, Bielsko Biała 2002, s. 715-722

czwartek, 28 stycznia 2016

JAK STAĆ SIĘ RODZICEM Z AUTORYTETEM?



Podobno małe dzieci podporządkowują się swoim rodzicom bezwarunkowo. Z ich perspektywy jesteśmy wielcy i wszystko jest dla nas łatwe i możliwe. Chęć podporządkowania się nam staje się więc dla nich równie oczywista jak oddychanie. Ten rodzicielski autorytet wynikający z samej relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem trwa niemal przez całe dzieciństwo od okresu niemowlęctwa do 9.-10. roku życia.
Możemy więc pomyśleć, że właściwie nic nie musimy robić w temacie budowania autorytetu. Wróćmy jednak najpierw do okresu dorastania i przypomnijmy sobie jak to wtedy było z nami i naszymi rodzicami. Tutaj wszystko wygląda już zupełnie inaczej prawda? ;)
Jak budować więc już dziś autorytet późniejszy, który pozwoli zachować szacunek swoich dorastających, a nawet dorosłych dzieci?
Aby nasze dzieci chciały się nam podporządkować nie z powodu strachu, czy w złości, ale z rozsądku i świadomości, że nasza mądrość jest dla nich cennym drogowskazem, postarajmy się trzymać tych kilku zasad:
  • nigdy nie okłamujmy swoich dzieci. Możemy im czegoś nie powiedzieć z troski, ale nigdy nie oszukujmy ich.
  • zawsze dbajmy o zgodność słów z czynami.
  • nie udawajmy, że wiemy wszystko. Lepiej najpierw zasięgnijmy wiedzy i wróćmy z odpowiedzią.
  • dotrzymujmy zawsze danego słowa.
  • bądźmy konsekwentni, ale równocześnie nie obawiajmy się zmiany zdania przekonani konstruktywnymi argumentami.
  • wypowiadajmy śmiało swoje poglądy nie myląc ich z zakazami czy nakazami.
  • nie bójmy się przyznawać przed dzieckiem do błędów, a nawet przeprośmy kiedy nie mieliśmy racji.
  • nie bądźmy dwulicowi w obecności dziecka.
  • nie tłumaczmy się okolicznościami kiedy nie dotrzymaliśmy słowa.
  • nie uczmy dziecka, że bierna ugodowość to mądra i bezpieczna postawa.
  • jeśli dziecko bez względu na wiek mówi do Ciebie poważnie, wysłuchaj go równie poważnie i poważnie odpowiedz.
  • nigdy nie ośmieszaj dziecka i nie stawaj przeciwko niemu.
Źródło: Encyklopedia Rodzice i dzieci, Bielsko Biała 2002, s.492-494



czwartek, 21 stycznia 2016

JAK PRZEBIEGA ROZWÓJ PSYCHICZNY DZIECKA?

Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat

Każda z mam chciałaby, żeby jej maluch w kolejnych miesiącach i latach swojego życia dążył do "doskonałości" w sposób liniowy. Tak, aby z miesiąca na miesiąc i z roku na rok stawał się coraz bardziej samodzielny, zrównoważony, rozsądny, odpowiedzialny i mniej kłopotliwy.
Niestety okazuje się, że  rozwój psychiczny dziecka nie wygląda tak samo jak jego rozwój fizyczny. Nasz dążący do coraz bardziej doskonałej równowagi psychicznej maluszek będzie przez długi czas przechodził na przemian przez okresy oczywistego postępu jak i równie wyraźnej regresji.
Nie zdziwmy się więc kiedy, tak jak ostatnio mój 3,5 letni syn z posłusznego i spokojnego aniołka zmienił się dosłownie z dnia na dzień, w roztargnionego, marudnego i krnąbrnego diabełka.
Dlaczego tak się dzieje? 
Okazuje się, że aby dziecko czyniło postępy w swoim rozwoju psychicznym i osiągało wyższy poziom równowagi w swoim zachowaniu, musi zostać zburzona jego równowaga wcześniejsza, nawet kiedy wiązałaby się ona z zachowaniem grzeczniejszym i mniej dla nas kłopotliwym.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko zaakceptować przeplatające się ze sobą okresy buntu, napięcia i konfliktów z etapami harmonii i spokoju u naszych pociech, pamiętając, że to nie my ponosimy za ich powstawanie odpowiedzialność, lecz sama natura ;)

Źródło: Encyklopedia Rodzice i dzieci, Bielsko-Biała 2002, s. 16-17

poniedziałek, 11 stycznia 2016

JAK I KIEDY ZACZYNA ROZWIJAĆ SIĘ UMIEJĘTNOŚĆ MOWY U DZIECKA?



Pamiętam, że mój starszy syn szybko zaczął mówić i używać do tego dość sporego zasobu słów. Prawdopodobnie dlatego, że od samego początku bardzo dużo do niego mówiłam oraz czytałam mu. Mimo, że jeszcze nie rozumiał wypowiadanych przeze mnie słów, pewnie już je doskonale rejestrował. Czekam teraz z niecierpliwością na pierwsze słowa młodszego syna ;)

Maluchy między 1. i 3. rokiem życia robią ogromny postęp w mówieniu. Zaczyna się od pierwszych słów " mama", "tata" między 12.-14. miesiącem życia, a w wieku dwóch lat potrafią już wypowiadać zdania złożone z dwóch lub trzech wyrazów, rozumieją też proste rozmowy i opowiadania.
Każde dziecko uczy się mówić w swoim tempie i nie ma się co martwić, kiedy jakiś dwulatek potrafi już używać zdań skomplikowanych składniowo, a nasza pociecha w tym wieku dopiero łączy słowa w proste wyrażenia. Umiejętność mówienia jest doskonalona aż do 10. roku życia!

Jak uczyć malca mowy i skutecznie go do tego zachęcać?

  • jak najwięcej z nim rozmawiać i opowiadać co się dzieje wkoło. Mimo, że jeszcze nie potrafi powiedzieć wszystkiego, co by chciało, bardzo dużo rozumie.
  • często zadawać mu pytania, zachęcając do odpowiedzi.
  • bawić się w gry słowne i próbować uczyć łatwych wierszyków.
  • opisując rzeczy używać przymiotników np. "To jest mały, szary zajączek. Ma długie uszy i miękkie futerko".
  • uczyć nowych słów i coraz trudniejszych zdań, a wymawiając kolejne wyrazy mówić wolno i wyraźnie.
  • mówić bardzo konkretnie, tak aby maluch nie musiał się niczego domyślać.
  • jak najwięcej czytać.
  • nie poprawiać za każdym razem, kiedy źle wymawia czy odmienia wyrazy. Zaczynając przygodę z mówieniem może przez to łatwo się do niej zniechęcić.
  • słuchać piosenek przeznaczonych dla dzieci.
Stadia rozwoju języka:
  1. płacz - od urodzenia
  2. gruchanie - 6 tygodni
  3. gaworzenie - 6 miesięcy
  4. początki intonacji - 8 miesięcy
  5. wypowiedzi jednowyrazowe - 12 miesięcy
  6. wypowiedzi dwuwyrazowe - 18 miesięcy
  7. końcówki fleksyjne - 2 lata
  8. pytania i przeczenia - 2 lata i 3 miesiące
  9. rzadkie lub złożone konstrukcje - 5 lat
  10. dojrzała mowa - 10 lat
Źródło: Encyklopedia Rodzice i dzieci, Bielsko-Biała 2002, s. 156-160.


czwartek, 7 stycznia 2016

CZY JESTEM DOBRĄ MAMĄ?




Bardzo często zdarza mi się obwiniać za to, że za mało czasu spędzam z dziećmi, zbyt łatwo tracę do nich cierpliwość, krzyknę na nie, nie potrafiąc zapanować nad emocjami. Zastanawiam się, czy na pewno jestem wystarczająco dobrą mamą, która sprawi, że jej dzieci będą wartościowe, dobrze wychowane i przede wszystkim szczęśliwe?

Podobno, żeby być wystarczająco dobrym rodzicem:
  • nie powinnam obawiać się stawiania wymagań, ponieważ w przeciwnym razie maluszek czuje się pozostawiony samemu sobie , zdezorientowany i pozbawiony przewodnika po świecie. 
  • nie powinnam godzić się na pełne partnerstwo, ponieważ z natury nie jest ono możliwe ani dobre
  • nie powinnam nadużywać pozycji "szefa" realizując własną potrzebę, interes czy z wygody, ale kierować się rzeczywistym dobrem dziecka
  • powinnam umieć zakreślać granice dla prawidłowego rozwoju i bezpieczeństwa dziecka 
  • powinnam wspierać je emocjonalnie oraz dawać mu poczucie zrozumienia i bliskości
  • powinnam pozwolić mu podejmować część decyzji
No to chyba jestem dobrą mamą :) Idealną pewnie nigdy nie będę, bo każda z nas popełnia błędy i mamy do tego prawo, najważniejsze, że próbujemy się na nich uczyć. No i pamiętajmy, że najważniejsza w wychowaniu szczęśliwego i zdrowego dziecka jest nasza miłość.


Pamiętaj!
Dziecko potrzebuje przede wszystkim miłości rodziców, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, ale również siły, zdecydowania oraz respektu wobec mamy i taty, aby znaleźć w nich oparcie.